Ten wpis nie będzie długi. W sam raz na chwilę refleksji przed sylwestrowymi życzeniami, zanim porwie nas nowy rok.
Za inspirację dziękuję Instytutowi Miasta, który przypomniał mi „Paradoks naszych czasów” Dalai Lamy oraz Maciejowi Umańskiemu, na blogu którego kiedyś go odkryłam.
Paradoks naszych czasów.
Mamy większe domy, lecz mniejsze rodziny.
Więcej możliwości, lecz mniej czasu.
Mamy więcej tytułów, lecz mniej rozsądku.
Więcej wiedzy, lecz mniej zdrowej oceny sytuacji.
Mamy więcej specjalistów, lecz i więcej problemów.
Więcej leków, lecz mniej zdrowia.
Mnożymy majątki, okrajamy własne wartości.
Mówimy za dużo, kochamy za mało, kłamiemy zbyt często.
Uczymy się, jak zarabiać na życie, lecz nie uczymy się, jak żyć.
Mamy stabilne budowle, lecz kruche charaktery.
Coraz szersze autostrady, lecz coraz węższe poglądy.
Przebywamy drogę na księżyc i z powrotem, lecz mamy problem przekroczyć ulicę i poznać nowego sąsiada.
Tworzymy coraz więcej komputerów, przechowujemy coraz więcej informacji, lecz komunikujemy się coraz mniej, mniej i mniej.
To czas szybkiego jedzenia, lecz wolnego trawienia.
Wielkich mężczyzn, małych charakterów.
Czas większej ilości pracy, mniejszej ilości zabawy.
Większej ilości różnych posiłków, mniejszej ilości witamin i minerałów.
Czas, kiedy mamy mnóstwo w oknie, a nic w pokoju.
Z życzeniami, żeby nasze serca pomagały nam odkrywać to, co naprawdę ważne, pozdrawiamy Was już prawie sylwestrowo!