Zaznacz stronę

Dzisiaj chcemy rozważyć kwestie nawyków. Szczególnie tych, które związane są z pieniędzmi. Bo w nich tkwi siła – w końcu każda zmiana to zamiana nawyku, który nie służy na taki, który jest korzystny.

Zapraszamy!

 

 

Ewa: Iza, chodzi za nami ostatnio temat nawyków.

Iza: To prawda. A dokładnie rzecz biorąc – ich zmiany. Bo są nawyki, które nam służą i takie, które prowadzą nas na manowce.

Ewa: Zajmujemy się tematem kobiecych relacji z pieniędzmi. I w tym kontekście ciekawe wydaje się pytanie:

Iza: Czy umiesz wymienić nawyki, które sprzyjają temu, że czujesz się bezpiecznie w kwestii finansów?

Ewa: No nie wiem.

Iza: No właśnie. Z nawyków często nie zdajemy sobie sprawy, dopóki nie zaczniemy się zajmować tematem. Ja zdałam sobie sprawę z niesłużącego mi nawyku nie zajmowania się sprawami finansowymi, takiego strusiowania, kiedy ktoś mnie wprost zapytał, które z moich nawyków w sprawach pieniędzy mi służą, a które nie.

Ewa: I?

Iza: Dopiero wtedy zobaczyłam, że unikam. I dopiero wtedy mogłam coś z tym zrobić. Na przykład ustaliłam sobie konkretny dzień, kiedy płacę faktury, ZUS itp. Warto też zauważyć, że ma się szkodliwe nawyki i korzysta z nich w tak zwanym dobrym celu. To unikanie zajmowania się sprawami związanymi z pieniędzmi było właśnie takim nawykiem. Bo było mi z tym wygodnie. Bo wolałam się zajmować rzeczami, które mnie bardziej kręcą. To była korzyść. I jednocześnie to mi nie służyło – bo na przykład kosztowało mnie odsetki od przeterminowanych faktur i sporo stresu, gdy dostawałam ostrzeżenie, że mogą mi wyłączyć gaz.

Ewa: To trochę pokręcone, ale rzeczywiście tak działamy, że za bezpieczny możemy uważać nawyk, który nam nie służy.

Iza: To kwestia perspektywy, krótkoterminowo było to OK, nawet czasem odłożona sprawa przeterminowywała się i miałam ją z głowy, ale w ostatecznym rachunku więcej z tego było kosztów.

Ewa: To jak sobie radzić z takim niesłużącym nawykiem?

Iza: Po pierwsze go odkryć. Największy kłopot jest w tym, że zwykle stosujemy go nieświadomie. Podam Ci inny przykład: zauważyłam kiedyś, że bardzo często zaczynam jakieś rzeczy i ich nie kończę. Niby to o sobie wiedziałam. Ale nie miałam świadomości, że to przekładało się to również na pieniądze i że nie kończenie rzeczy wspiera tę moją chęć schowania głowy w piasek i nie zajmowania się sprawami finansowymi. Teraz, kiedy przychodzi jakiś rachunek, wpisuję w telefon, kiedy go zapłacić, grupuję je, płacę hurtem i od płacenia zaczynam dzień. Żeby mieć rachunki z głowy i nie wchodzić znów w zwlekanie, unikanie.

Ewa: To jednak trochę zachodu. Coś Cię jednak przekonało, że warto zrobić ten wysiłek?

Iza: Konfrontowanie się ciągle z tym tematem w końcu mnie na tyle wkurzyło, że podjęłam decyzję, że nie chcę tak więcej. Że unikając zajmowania się pieniędzmi na chwilę mam spokój, ale bardzo szybko sprawy wracają i to z niefajną energią – tracę czas odszukując rachunki, odkręcając, płacę więcej.

Ewa: Czyli po pierwsze – nawyków sobie często nie uświadamy. Po drugie – żeby cokolwiek zmienić, potrzebna jest decyzja. A tę łatwiej podjąć, kiedy widzisz zarówno korzyści, jakie daje Ci teraz nawyk oraz to, co tracisz.

Iza: No i trzeba poświęcić uwagę i energię na wdrożenie nowego nawyku. Równocześnie jesteś tą sobą, która czegoś chce, do czegoś jest przyzwyczajona i jednocześnie zaczynasz na siebie patrzeć jak życzliwy opiekun, który widzi, że czegoś chcesz, rozumie to, ale chce Cię wesprzeć w próbowaniu czegoś nowego, innego.

Ewa: Tak na marginesie – Gretchen Rubin, autorka bestsellerowego „Projektu szczęście”, w swojej najnowszej książce „Lepiej! 21 strategii, by osiągnąć szczęście” podkreśla, że powtarzamy codziennie 40 procent zachowań. A więc to one kształtują naszą teraźniejszość i … przyszłość.

Iza: Jest więc o co zawalczyć!

Ewa: Czyli jeszcze raz:

Iza: Czy umiesz wymienić nawyki, które sprzyjają temu, że czujesz się bezpiecznie w kwestii finansów?