Ponad 12 lat temu odeszłam z korporacji. Na początku było ekstra. Pierwszy kontrakt podpisałyśmy wraz ze wspólniczką dwa dni po zarejestrowaniu działalności. Kolejne też przychodziły w miarę lekko. Weszłam w nową branżę. Zawsze miałam na ZUSy. Płaciłam podwykonawcom. Lista Klientów wyglądała super. Mogłam łatwiej żyć w zgodzie z moimi wartościami. A jednak, kiedy ponad rok temu zrobiłam rachunek sumienia (przy okazji pracy nad projektem Jestem Bogata), musiałam przyznać sama przed sobą, że podczas ponad dziesięcioletniej przygody z własną firmą raczej zaliczyłam finansowy dołek, nie górkę. Przez dołek rozumiem – brak marki, którą łatwo można spieniężyć; brak funduszu na inwestycje i rozwój; brak oszczędności, które pozwoliłyby na funkcjonowanie firmy (pokrycie bieżących kosztów) bez nowych przychodów przez okres pół roku.
Jakie drogi prowadzą do dołka? Pewnie każdy ma swoje:-) Poniżej moja osobista lista.
Brak biznes planu. Na miesiąc, na rok, na pięć lat.
Brak wytyczonych realistycznych celów finansowych.
Brak spisanej strategii ich osiągania. Brak comiesięcznej weryfikacji, czy cel został osiągnięty.
Brak weryfikacji, jakie działania NAPRAWDĘ przekładały się na przychody (i na osiągnięcie finansowego celu), a jakie nie.
Zajmowanie się głównie tymi działaniami, które przynoszą satysfakcję i poczucie spełnienia (nawet wtedy, a zwłaszcza wtedy, gdy nie przynoszą pieniędzy).
Nie zajmowanie się działaniami, które przynoszą pieniądze.
Dawanie dużo więcej niż przewidywała umowa (bez renegocjowania warunków finansowych).
Brak świadomości, jakie TAK NAPRAWDĘ potrzeby ma zaspokajać moja praca (kiedy przyjrzałam się bliżej temu tematowi, ze zdumieniem odkryłam, że pierwszą firmę założyłam po to, aby cieszyć się dobrymi relacjami i uznaniem w pracy. Były dla mnie dużo ważniejsze niż przychody. Przełożyło się na życie. Dyplomami i słowami uznania mogłabym wytapetować cały pokój).
Brak odwagi, aby we właściwym momencie rezygnować z tego, co nie przekłada się na przychód (obwarowane całą masą przekonań, typu: Kiedy powiedziałam A, trzeba powiedzieć B; Przecież obiecałam, że to zrobię; Nie wypada się przyznać, że nie wyszło,…).
Brak odwagi, aby odmówić (zwłaszcza Przyjaciołom).
Może zechcesz dopisać swoje sprawdzone sposoby?
Zapraszamy Cię na kurs internetowy, podczas którego możesz sprawdzić, jakie przekonania blokują Ciebie przed osiąganiem Twoich finansowych celów oraz dowiedzieć się, jak możesz je zmienić.