Jeśli realizujesz już swój pomysł na zmianę albo właśnie kiełkuje on w Twojej głowie, możesz się liczyć z tym, że na początku Twoje otoczenie nie przyjmie go z otwartymi ramionami.
Dlaczego? Najczęściej z troski o Ciebie, z chęci ochronienia Cię przed ewentualną porażką, a także dlatego, że to, co robisz (albo masz zamiar zrobić) wychodzi poza dobrze oswojoną strefę komfortu. A to, że ta strefa komfortu nie zawsze jest wygodna (bo na przykład masz pracę, w której stres Cię zjada, chociaż zarobki są całkiem ok albo czujesz, że to nie jest Twoje miejsce, chociaż cały świat uważa je za gwiazdkę z nieba), nie do końca ma znaczenie. Chociaż bardzo często chcemy iść do przodu, a rozum podpowiada, że to może się udać, jednocześnie z gazem włączamy hamulec (znasz te wszystkie myśli w stylu: „”. Jakby tego było mało, często nasi bliscy łapią jeszcze za hamulec ręczny. Ratunku!!!
Co możemy z tym zrobić?
- Wściec się i odgryźć. Nie wiem jak u Ciebie, u mnie zwykle działa, ale nie czuję się potem najlepiej, a i wewnętrzny krytyk staje się jakby mocniejszy, choć w zasadzie stanęłam za sobą.
- Poddać się, stulić uszy, wycofać się. Czasem tak robię, ale nie robi mi to dobrze. Nie dość, że nic się nie zmieniło to jeszcze moje poczucie wartości i zaufanie do tego, że sama jestem po swojej stronie leżą na podłodze i kwiczą.
- „Ja ci pokażę, że dam radę”. Jestem ambitną dziewczynką, naturalnie więc ciągnie mnie w tę stronę. Skuteczne, tylko bywa strasznie ciężko, a lęk przed porażką szybuje w niebo. I robi się smutno i samotnie.
Pewnie masz jeszcze kilka swoich sposobów. Ja teżJ Ale wiem też, że to, że bolą mnie czyjeś słowa znaczy, że jakaś część mnie się z nimi zgadza. Chcę tę część „namierzyć” i usłyszeć, o co tak naprawdę jej chodzi. Gdy to się udaje, zyskuję więcej jasności i łatwiej staję po swojej stronie w rozmowie z innymi.
Dlatego dzisiaj chciałam się z Tobą podzielić dwoma narzędziami – ćwiczeniem, którego nauczyła mnie niestrudzona Ambasadorka Empatii, Ewa Panufnik oraz praktyką autoempatii, której nauczyłam się w Szkole Trenerów Lucyny Wieczorek (także czarodziejki empatiiJ). Za każdym razem, kiedy w trudnej sytuacji sięgam po te narzędzia, działają. Szkoda, że siła moich nawyków jest tak wielka, że nie robię tego za każdym razem!
Ćwiczenie Tłumacz intencji
Według teorii Porozumienia bez Przemocy, rozpatrując różne wypowiedzi pod kątem tego, co nadawca chciał wyrazić przy pomocy swego komunikatu), wszystko, co mówią ludzie, można zakwalifikować do dwóch TYLKO kategorii: „Proszę i Dziękuję”.
Kategoria „Proszę” mówi: „Proszę, pomóż mi spełnić moje potrzeby”, na przykład zdania: „Wiesz, ile to będzie kosztować?!”, tłumacz intencji przetłumaczyłby w następujący sposób: „Zależy mi na bezpieczeństwie – proszę, pomóż mi spełnić tę potrzebę”.
A zdanie: „Stać cię na więcej” przetłumaczyłby tak: „Chcę cię wesprzeć, chcę być wzięta/wzięty pod uwagę z moją opinią na temat życia i twoich możliwości”.
Natomiast kategoria „Dziękuję” mówi: „Dziękuję, że pomogłaś/eś mi spełnić moje potrzeby”, np.:
„Jesteś taka kochana” – „Pomogłaś mi spełnić moją potrzebę wsparcia”.
Wiem, wiem, te nowe zdania brzmią totalnie sztucznie (kiedy na początku uczenia się NVC mówiłam tak do mojego męża, wściekał się, że mówię do niego słowami „amerykańskiego sprzedawcy”). Dlatego nie namawiam Cię, abyś tak do kogokolwiek mówiła. Namawiam Cię tylko do spojrzenia na to, co słyszysz w nowy sposób. Mnie ta właśnie optyka naprawdę dużo zmienia.
Dla ułatwienia skorzystaj z listy uniwersalnych potrzeb ludzi, inspirowaną NVC. Wg
Praktyka autoempatii
Praktykę tę stosuję, kiedy czyjeś słowa lub działania bardzo mnie poruszyły, sprawiły mi przykrość i bolą. Stosuję ją także wtedy, gdy złapię się na tym, że sama podcinam sobie skrzydła (myślą, mową, uczynkiem lub zaniedbaniem:-)
- Najpierw nabieram dystansu do sytuacji, zamieniając ją na SPOSTRZEŻENIE:
Gdy Andrzej powiedział, że się rozmieniam na drobne,
Gdy mama pyta, skąd wezmę na ZUSy,
Gdy słyszę, „nie na tym polega prawdziwe życie”…
- Łapię moje ODCZUCIE:
… byłam wściekła
… zaczynam się bać
… czuję zwątpienie
- Identyfikuję kryjącą się pod nim POTRZEBĘ:
ponieważ̇ potrzebowałam… ZROZUMIENIA
ponieważ potrzebowałam… ZAUFANIA
ponieważ potrzebuję… TWÓRCZOŚCI.
- Zastanawiam się, czy mogę teraz coś zrobić dla tej potrzeby albo pozwalam sobie na smutek, że jest na tę chwilę (w tej rozmowie, w tej relacji) niespełniona.