Przez kilka lat prowadziłam razem z moją przyjaciółką i wspólniczką agencję PR. Pewnego wieczoru złapałyśmy się na rozmowie telefonicznej, która wyglądała jakoś tak:
– Wiesz, ja to w ogóle nie spałam dziś w nocy.
– A ja nie zdążyłam na czas odebrać dziecka z przedszkola…
I zaczęłyśmy przekonywać siebie nawzajem, która z nas miała więcej do zrobienia i bardziej się poświęciła. W końcu zaczęłyśmy się śmiać, bo wyszło na to, że zaczęłyśmy się licytować, która z nas umęczyła się bardziej.
Temat wrócił do mnie ponownie, gdy razem z Izą pracowałyśmy nad pierwszą edycją kursu Jestem Bogata. Odkryłyśmy wtedy, że o lekkość w zarabianiu wcale nie jest tak łatwo, a „lekkie pieniądze” są dla części z nas trochę podejrzane. Jakby niemoralne, nie do końca wartościowe…
Dopiero te pieniądze, które są ciężko zarobione, na które się naharowałyśmy, mają swoją wartość. Gdy za lekko przyszły, równie lekko je wydajemy. W dodatku „lekko zarobione” wykluczają nas z grona osób, które ciężko pracują na swoje utrzymanie, a więc często czujemy się obco w gronie ważnych dla nas osób, naszych rodziców i bliskich.
Owszem, fajnie jest mieć poczucie, że uczciwie zapracowało się na swoje pieniądze. Ale czy uczciwie to znaczy ciężko? Przecież w biznesie nie o to chodzi, żeby się umęczyć, tylko żeby wypracować zysk!
Dlatego postanowiłyśmy z Izą sprawdzić, czy istnieje algorytm lekkości w zarabianiu.
Dzisiaj nie mamy wątpliwości, że taki algorytm istnieje i że sprawdził się zarówno u nas, jak i u wielu naszych klientek.
Odkryłyśmy 7 filarów lekkości w zarabianiu pieniędzy i chcemy się z Tobą nimi podzielić:
Pierwszy filar lekkości w zarabianiu to POCZUCIE KOMPETENCJI, czyli uświadomienie sobie, w czym naprawdę jesteś dobra i budowanie swoich działań na tych właśnie podstawach. Według nas ważne jest wychodzenie do tego, co już masz i przychodzi Ci z lekkością oraz spokojne poszerzanie obszaru o nowe umiejętności, które dokładasz, praktykujesz i stajesz się w nich coraz lepsza.
Drugim filarem, naprawdę ważnym, który potrzebujemy, aby zarabiać z lekkością, są GRANICE. Te, które stawiamy innym i te, które potrzebujemy postawić sobie.
Mam ostatnio bardzo dużo pracy i naprawdę nie wiem, w co ręce włożyć. A jednak mimo nawału spraw, poszłam obciąć włosy.
Mój mąż, kiedy zobaczył moją nową fryzurę stwierdził, że nie jest u mnie tak źle, skoro znalazłam czas na fryzjera. – Wprost przeciwnie – odparłam. Poszłam właśnie dlatego, że mam tak dużo pracy. Sama sobie postawiłam granicę. Stanęłam za sobą i zadbałam o to, żeby złapać oddech, zmienić myślenie, odpuścić na chwilę. Chociaż kiedyś raczej gratulowałabym sobie, że jestem tak obowiązkowa, że chodzę z odrostami, bo przecież nie mogę teraz wyjść.
Kiedy będziesz umiała sobie postawić granice, będziesz je też łatwiej stawiać na zewnątrz. I to też jest bardzo ważne. Te granice, które stawiamy na zewnątrz, związane są z tym, jak rozmawiamy o pieniądzach, jak negocjujemy, jak umiemy odmówić pracy za darmo czy po znajomości, kiedy nie jesteśmy na nią gotowe.
Trzeci filar lekkości w zarabianiu to świadomość, skąd mam dochód, SKĄD PRZYCHODZĄ DO MNIE PIENIĄDZE. Tak łatwo jest w biznesie spędzić większość czasu, na czynnościach, z których nie zobaczymy ani złotówki… Od czasu, gdy wprowadziłyśmy w życie złotą zasadę Pareto i 80 procent czasu spędzamy na tym, co przynosi dochód, poziom lekkości znacząco u nas wzrósł.
Filar czwarty to PLANOWANIE. Kiedy dokładnie planuję, co się będzie działo, zostawiam sobie rezerwy na nieprzewidziane wypadki losowe. Nie tonę także w dopracowywaniu szczegółów do bólu, bo widzę, że czas zająć się kolejną rzeczą. Lepiej panuję nad moim czasem i co za tym idzie – widzę naprawdę, ile go mam zajętego i kiedy potrzebuję zaplanować w kalendarzu odpoczynek. To naprawdę dodaje lekkości, choć niełatwe bywa na początku zmaganie się z wewnętrznymi wyrzutami, że pozwoliłam sobie wybrać siebie, nie pracę.
DBAŁOŚĆ O ODPOCZYNEK I ŚWIĘTOWANIE to piąty filar, który mocno wiąże się z poprzednim. Za ignorowanie potrzeby odpoczynku i resetu, nie dawanie sobie chwili na poświętowanie osiągnięć i pędzenie dalej i dalej bez wytchnienia, zapłaciłam kiedyś wysoką cenę, ale jest to temat na osobny post. Dziś po prostu wiem, że choćby nie wiem ile było pracy, potrzebujemy odpocząć, jak ziemia po wydaniu plonu.
Filar szósty to SIĘGANIE PO WSPARCIE. To jest coś, czego trzeba się nauczyć. I znowu – niby oczywiste, a jednak w praktyce tak bardzo nie lubimy przyznawać się, że do realizacji naszych planów potrzebujemy kogoś innego. Gdzieś z tyłu głowy kołaczą się myśli, że nie dajemy sami rady, że nawaliliśmy. Tymczasem posiadanie wsparcia daje poczucie zaufania i kontaktu, co naprawdę przekłada się na poczucie lekkości.
Ostatni filar to OTRZYMYWANIE PIENIĘDZY ZA TO, CO ROBIMY. Cudownie jest prowadzić charytatywne projekty, ale jeśli będziemy tak działać dłużej, droga do wypalenia jest prosta i dosyć szybka. Kłopoty finansowe nas dopadną, a warto pamiętać, że są jednym z większych pożeraczy spokoju w naszym życiu. Dlatego wycenianie naszej pracy oraz umówienie się z sobą, ile czasu możemy pracować za darmo, a ile na pewno nie, bardzo pomaga w dbaniu o lekkość w finansach.